Ostatni przedsezonowy sparing w hali "Koło" zakończył się zwycięstwem Dzików nad Startem Lublin 98-74!
Nasza drużyna od początku spotkania przejęła inicjatywę, skutecznie wykorzystując rzuty pod koszem. Do przerwy bardzo dobrze spisywali się Dominic Green i Nick McGlynn, który uzbierał 12 "oczek". Dziki prowadziły po 20 minutach 43-36.
Druga odsłona spotkania przebiegała już kompletnie pod dyktando watahy. Dziki wykorzystały niemoc Startu, notując serię 12-0 w trzeciej kwarcie. Piotr Pamuła zaczął seryjnie trafiać za trzy punkty, co przy dobrej obronie pozwoliło wychodzić na ostatnie 10 minut z 24-punktowym prowadzeniem.
W czwartej kwarcie wataha miała już nawet 32-punktowe prowadzenie, ale spotkanie zakończyło się wynikiem 98-74.
- Cieszę się, że wróciłem do treningów i grania. Został nam jeszcze tydzień przygotowań i jeden mecz towarzyski. Nic, tylko się cieszyć, że praca, którą wykonaliśmy przez ostatnie dwa miesiące, zaczyna procentować. Zaraz rusza liga i zaczyna się poważne granie, na które bardzo czekam.
- mówił po sparingu Piotr Pamuła.
W Dzikach punktowali: Emmanuel Little 18 pkt. 9 zb., Dominic Green 17 pkt., Piotr Pamuła 16 pkt. (4 celne trójki), Nick McGlynn 14 pkt., Mateusz Szlachetka 12 pkt. 5 as., Matt Coleman 9 pkt. 5 as., Alan Czujkowski 6 pkt., Grzegorz Grochowski 4 pkt. 4 przechwyty, Mateusz Bartosz 2 pkt.
Teraz Dziki wybierają się do Włocławka, aby zagrać z VEF Ryga w najbliższą niedzielę.